lilaki-KornikKinga Nowak-Dyjeta i Tomasz Bojarczuk zapraszają do zwiedzania bogatej kolekcji lilaków w Arboretum w Kórniku, 6 maja. Szczegóły na plakacie.

Przy pięknej pogodzie kolekcję lilaków zwiedzało 32 członków Towarzystwa, w tym goście z Berlina, Rogowa, Wojsławic, Wrocławia; byli z nami profesorowie Mieczysław Czekalski, Jerzy Tumiłowicz i Jerzy Zieliński. Poza lilakami podziwialiśmy rysunki dendrologiczne Bernda Schulza z Drezna, prezentowane na wystawie w parkowym Pawilonie. Fotografie – w Galerii, obok.

Zapraszamy na 3 maja do Arboretum w Bolestraszycach pod  Przemyślem, na „majówkę pod dereniem i jabłonią”, którą objęliśmy patronatem Towarzystwa. Wszystko toczyć się będzie w sadzie, unikalnej kolekcji pomologicznej, pełnej starych odmian – na przykład jabłoni, ale i zupełnie nowych, tutejszych selektów derenia jadalnego. Majówka zaczyna się o godzinie 10.

W piątek, 18 kwietnia, wieczorem – Jacek Borowski weźmie udział w telewizyjnej debacie (Polsat i Polsat Biznes), poświęconej drzewom przydrożnym.

Zapomniane15 kwietnia mamy okazję nauczyć się sporo o dzikich, zapomnianych, mało znanych roślinach owocowych. Szczegóły – na plakacie (numer sali podamy w terminie późniejszym)

70 lat temu, 19 kwietnia 1944 r., w tragicznych, okupacyjnych czasach, pozbawiony możliwości twórczej pracy, zmarł jeden z twórców polskiej dendrologii, Antoni Wróblewski. Był człowiekiem wyjątkowej aktywności, zdolności, czynu. Urodzony społecznik, bojowiec PPS, wybitny – choć samouk – mykolog, ogrodnik, dendrolog, twórca arboretum w Beńkowej Wiszni („Fredrów”) pod Lwowem i w Kórniku, w najszczęśliwszym, galicyjskim okresie życia – nauczyciel w Wólce Kapitańskiej pod Lwowem, w Dublanach i w Wyższej Szkole Lasowej we Lwowie, w Beńkowej Wiszni. Wszystko, czego tknął w swym zawodowym życiu, rozkwitało i budziło podziw – wielkość i wartość tworzonych od zera kolekcji dendrologicznych, rozmach pracy pedagogicznej, znajomość tylu dziedzin wiedzy przyrodniczej.

Pamiętajmy o Antonim Wróblewskim, odwiedźmy jego grób w Kórniku, rzućmy okiem na życiorys – choćby w naszym Roczniku z 1951 r.

Jakub Dolatowski