70 lat temu, 19 kwietnia 1944 r., w tragicznych, okupacyjnych czasach, pozbawiony możliwości twórczej pracy, zmarł jeden z twórców polskiej dendrologii, Antoni Wróblewski. Był człowiekiem wyjątkowej aktywności, zdolności, czynu. Urodzony społecznik, bojowiec PPS, wybitny – choć samouk – mykolog, ogrodnik, dendrolog, twórca arboretum w Beńkowej Wiszni („Fredrów”) pod Lwowem i w Kórniku, w najszczęśliwszym, galicyjskim okresie życia – nauczyciel w Wólce Kapitańskiej pod Lwowem, w Dublanach i w Wyższej Szkole Lasowej we Lwowie, w Beńkowej Wiszni. Wszystko, czego tknął w swym zawodowym życiu, rozkwitało i budziło podziw – wielkość i wartość tworzonych od zera kolekcji dendrologicznych, rozmach pracy pedagogicznej, znajomość tylu dziedzin wiedzy przyrodniczej.

Pamiętajmy o Antonim Wróblewskim, odwiedźmy jego grób w Kórniku, rzućmy okiem na życiorys – choćby w naszym Roczniku z 1951 r.

Jakub Dolatowski